Dlaczego pokosówki Fortschritt wracają do łask?
Rozwój technologii sprawia, że dotychczasowe rozwiązania stają się coraz bardziej zaawansowane i złożone, a dzięki temu zwiększa się zakres ich możliwości. Postęp jest niezbędny i nieunikniony, ale są dziedziny życia, w których mamy do czyniania z odwrotną sytuacją, co wynika m.in. ze względów ekologicznych, politycznych, a nawet zdrowotnych. Na skutek rozwiązań przyjętych przez tzw. Zielony Ład do łask powracają kosiarki pokosowe. Przez kilkadziesiąt lat były używane powszechnie na europejskich polach, ale zostały wyparte przez chemizację rolnictwa. Obecnie mają dużą szansę na powrót. Jednym z ciekawszych egzemplarzy tych maszyn jest kosiarka Fortschritt E303.
Kilka słów o kosiarkach pokosowych
Koncepcja kosiarek pokosowych pojawiła się dawno temu. Zanim pojawiły się kombajny, każdą każde żniwa odbywały się metodą pokosu. Świetnym przykładem jest tzw. kosiarka konna, która pojawiła się w pierwszej połowie XIX wieku w Stanach Zjednoczonych. Dopiero gwałtowny rozwój techniki doprowadził do skonstruowania kombajnu zbożowego. Jego kompleksowe podejście do zbioru zbóż sprawiło, że kosiarki zostały wyparte. Ich użycie zostało ograniczone tylko do upraw o nierównomiernym dojrzewaniu lub roślin wymagających długiego czasu suszenia. Dotyczyło to przede wszystkim:
- rzepaku,
- grochu,
- trawy nasiennej,
- facelii.
Te rośliny odznaczają się długim czasem wegetacji. Aby przyspieszyć ich suszenie, dokonywano pokosu jeszcze przed momentem pełnej dojrzałości. Pozwalało to na ograniczenie strat i efektywniejszą produkcję roślinną. Jednym z największych producentów sprzętu do koszenia był pochodzący z Niemiec Wschodnich kombinat – marka Fortschritt.
Czym wyróżnia się model Fortschritt E303?
Maszyna do pokosu Fortschritt E303 należy do znanej serii E 300. Wyprodukowano również modele:
- E 301,
- E 302,
- E 304,
- E 340.
Wymienione wyżej maszyny charakteryzowały się kilkoma możliwymi rozwiązaniami elementów roboczych. Mogły być wyposażone w heder z kosą lub kosiarkę rotacyjną. Najczęściej były napędzane za pomocą silnika od MTZ lub Jungs. Serię popularnych pokosówek zamykał model E340, który był produkowany do roku 1994. W następstwie rozwoju technologii przyspieszających proces suszenia zbiorów maszyny do pokosu straciły na dawnym znaczeniu.
Dlaczego zbiory dwufazowe wracają do łask?
Obecnie coraz większe grono gospodarzy decyduje się na używanie maszyn rolniczych do pokosu. Jest to spowodowane dosyć ostrymi regulacjami, jaki nakłada Europejski Zielony Ład — projekt Komisji Europejskiej. Dotyczy on ograniczenia stosowania oprysków i nawozów chemicznych w rolnictwie. W rezultacie niektóre uprawy będą musiały być zbierane w sposób dwuetapowy. To rozwiązanie od dawna funkcjonuje z powodzeniem w gospodarstwach o profilu ekologicznym. W konwencjonalnych gospodarstwach przestawienie się na ten typ produkcji wymaga dokupienia odpowiedniego sprzętu, w tym m.in. wyprodukowanego pod marką Fortschritt. Maszyna do pokosu może być zawieszona na przednim bądź tylnym TUZ-ie ciągnika lub występować w wersji ciąganej. Jest ona lepiej dostosowana do ciągników o mniejszych i lżejszych gabarytach. Na rynku już można spotkać wiele interesujących modeli tych maszyn. W internetowych sklepach rolniczych można do nich zamawiać tanie części zamienne.